Misiacz Route No. 8 plus wizyta w kiosku
Środa, 9 lipca 2014 | dodano:09.07.2014Kategoria Breń i okolica
Km: | 10.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | KROSS "White&Blue" |
Dzisiaj trasa nieco dłuższa, bo zahaczyłam o kiosk we wsi.
Miałam dziś miłe towarzystwo Kajtka, który dzielnie biegł za, obok i przed rowerem.
Taki mały piesek, a tyle w nim energii.
Las przepiękny. Po wczorajszej burzy napełniony wilgocią, ale nadal rozgrzany upałem. Gdzieniegdzie widoczna mgiełka.
Spostrzegłam ciekawe kwiatki - bardzo podobne do francuskiej lawendy - tej z szyszeczkami. Następnym razem sfotografuję. Przypominają lawendę, ale nie pachną.
Miałam dziś miłe towarzystwo Kajtka, który dzielnie biegł za, obok i przed rowerem.
Taki mały piesek, a tyle w nim energii.
Las przepiękny. Po wczorajszej burzy napełniony wilgocią, ale nadal rozgrzany upałem. Gdzieniegdzie widoczna mgiełka.
Spostrzegłam ciekawe kwiatki - bardzo podobne do francuskiej lawendy - tej z szyszeczkami. Następnym razem sfotografuję. Przypominają lawendę, ale nie pachną.
Powrót na Misiacz Route
Poniedziałek, 7 lipca 2014 | dodano:09.07.2014
Km: | 7.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | KROSS "White&Blue" |
Króciutko, bo zlecenia czekają.
Powrócilam na Misiacz Route No. 14, która w ostatnim czasie zmieniła swój numer na 8.
Wyciągnęłam też z garażu Krossa. Jest leciutki, szybki, opony ma na tyle szerokie, że radzi sobie również w kopnym piachu.
Nawierzchnia nieco podziurawiona, ale przejazd przez gęsty las w cieniu i oszałamiającym świeżym zapachu wynagradza wszelkie niedogodności.
Taka przejażdżka na rozpoczęcie dnia to jet TO.
Powrócilam na Misiacz Route No. 14, która w ostatnim czasie zmieniła swój numer na 8.
Wyciągnęłam też z garażu Krossa. Jest leciutki, szybki, opony ma na tyle szerokie, że radzi sobie również w kopnym piachu.
Nawierzchnia nieco podziurawiona, ale przejazd przez gęsty las w cieniu i oszałamiającym świeżym zapachu wynagradza wszelkie niedogodności.
Taka przejażdżka na rozpoczęcie dnia to jet TO.
I znowu po przerwie
Niedziela, 25 maja 2014 | dodano:25.05.2014Kategoria Breń i okolica
Km: | 19.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 11.40 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | FORT "T-34 RUDY" |
Co prawda jeżdżę na rowerze regularnie po zakupy do sklepu i do kiosku we wsi, ale jakoś tak zapominałam wpisać.
Dziś jednak wybrałam się z rana na uczciwą przejażdżkę na dobry początek pracowitej niedzieli, i jak zobaczyłam na liczniku 10,5 km, to postanowiłam tutaj to zapisać. Przejażdżka trwała godzinkę.
Po południu wybrałam się rowerem do Łaska, żeby zagłosować. A tu niespodzianka - tym razem wybory w innym miejscu - w Domu Kultury w... Breniu.
Tym sposobem przejechałam trochę więcej, niż się spodziewałam: 8,5 km w ciągu 40 minut.
Po drodze oszałamiający, słodki zapach kwiatów akacji oraz aromat rozgrzanego sosnowego lasu.
Sama przyjemność.
Dziś jednak wybrałam się z rana na uczciwą przejażdżkę na dobry początek pracowitej niedzieli, i jak zobaczyłam na liczniku 10,5 km, to postanowiłam tutaj to zapisać. Przejażdżka trwała godzinkę.
Po południu wybrałam się rowerem do Łaska, żeby zagłosować. A tu niespodzianka - tym razem wybory w innym miejscu - w Domu Kultury w... Breniu.
Tym sposobem przejechałam trochę więcej, niż się spodziewałam: 8,5 km w ciągu 40 minut.
Po drodze oszałamiający, słodki zapach kwiatów akacji oraz aromat rozgrzanego sosnowego lasu.
Sama przyjemność.
Po przerwie
Niedziela, 23 marca 2014 | dodano:23.03.2014Kategoria Pieszo
Km: | 5.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 10:00 |
Pr. maks.: | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Ciągle jakieś przeszkody - deszcze, choroba, dużo zajęć - uniemożliwiały spacerki do lasu. W końcu dziś się udało wymknąć.
Choć w ogrodzie widać już czarodziejską rękę wiosny, to las na pierwszy rzut oka śpi jeszcze. Może ptaki spiewają radośniej, ale zielonych listków nie widać.
Spacer jednak był bardzo udany. Konkretne tempo w miłym towarzystwie Kajtka.
Choć w ogrodzie widać już czarodziejską rękę wiosny, to las na pierwszy rzut oka śpi jeszcze. Może ptaki spiewają radośniej, ale zielonych listków nie widać.
Spacer jednak był bardzo udany. Konkretne tempo w miłym towarzystwie Kajtka.
Cytrynki w lesie
Niedziela, 9 marca 2014 | dodano:09.03.2014Kategoria Pieszo
Km: | 4.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 12:30 |
Pr. maks.: | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Piękne słońce.
Ciepło.
Pełno ptaków - wróciły żurawie, gęsi, kaczki, czajki, skowronki. Tłok na niebie :)
A w lesie dziś widziałam kilka żółciutkich motylków cytrynków. Natura budzi się.
Przebiśniegi
i przylaszczki też.
Kajtek wiernie mi towarzyszył.
Ciepło.
Pełno ptaków - wróciły żurawie, gęsi, kaczki, czajki, skowronki. Tłok na niebie :)
A w lesie dziś widziałam kilka żółciutkich motylków cytrynków. Natura budzi się.
Przebiśniegi
i przylaszczki też.
Kajtek wiernie mi towarzyszył.
Żurawie wróciły!
Niedziela, 16 lutego 2014 | dodano:18.02.2014Kategoria Pieszo
Km: | 4.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 12:30 |
Pr. maks.: | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Nawał pracy taki, że mózg się przegrzał i koniecznie wymagał przewietrzenia. Wybrałam się więc na małe kółko leśne. Pogoda bardzo ładna. A moją uwagę dziś szczególnie przykuły drzewa. Liści jeszcze nie mają, widać więc w całej okazałości pnie i gałęzie. Fascynujące kształty. Piękne.
Mocno przytulone.
Wracając już do domu ucieszyłam się ogromnie słysząc krzyk wielu żurawi. Nad lasem kołował wielki, już "rozsypany" klucz. Na oko było ich pewnie ze 30. Żuraw jest ptakiem nadziei. Zawsze ją przynosi. Gęsi też upatrzyły sobie tę niedzielę na powrót do nas. Rankiem widziałam i słyszałam kilka ich kluczy. Wiosna już w progu?
Mocno przytulone.
Wracając już do domu ucieszyłam się ogromnie słysząc krzyk wielu żurawi. Nad lasem kołował wielki, już "rozsypany" klucz. Na oko było ich pewnie ze 30. Żuraw jest ptakiem nadziei. Zawsze ją przynosi. Gęsi też upatrzyły sobie tę niedzielę na powrót do nas. Rankiem widziałam i słyszałam kilka ich kluczy. Wiosna już w progu?
Małe kółko leśne z Soją
Niedziela, 9 lutego 2014 | dodano:09.02.2014Kategoria Pieszo
Km: | 4.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 12:30 |
Pr. maks.: | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Pogoda, jak marzenie. Do tego wspaniałe towarzystwo Irenki i Jacka.
Wybrałam się wspólnie z nimi oraz z Soją i Selmą na specer do lasu. Wczoraj Jacki i psice przeszli 11 km. Soja, niestety, przypłaciła ten piękny dystans okropnym bólem łapy. Dlatego dziś postanowiłam pójść kawałek z mistrzami, a później wrócić z Soją wcześniej do domu, żeby uchronić ją przed bólem.
Plan wydawał się w miarę prosty. Najtrudniej było namówić Soję do powrotu. Tak bardzo chciała iść dalej z Irenką i Jackiem, a chyba bardziej z Jackiem, że z wielkim trudem ją zawróciłam.
Dobrze się jednak stało, bo dziś piechurzy przeszli 20 km.
A my z Soją tylko 4. Łapa wieczorem trochę bolała. Ale tylko trochę.
Wybrałam się wspólnie z nimi oraz z Soją i Selmą na specer do lasu. Wczoraj Jacki i psice przeszli 11 km. Soja, niestety, przypłaciła ten piękny dystans okropnym bólem łapy. Dlatego dziś postanowiłam pójść kawałek z mistrzami, a później wrócić z Soją wcześniej do domu, żeby uchronić ją przed bólem.
Plan wydawał się w miarę prosty. Najtrudniej było namówić Soję do powrotu. Tak bardzo chciała iść dalej z Irenką i Jackiem, a chyba bardziej z Jackiem, że z wielkim trudem ją zawróciłam.
Dobrze się jednak stało, bo dziś piechurzy przeszli 20 km.
A my z Soją tylko 4. Łapa wieczorem trochę bolała. Ale tylko trochę.
Przechadzka po lesie w towarzystwie
Niedziela, 2 lutego 2014 | dodano:02.02.2014Kategoria Pieszo
Km: | 3.50 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 14:17 |
Pr. maks.: | Temperatura: | 5.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Nastąpiło miłe ocieplenie, z którego koniecznie trzeba było skorzystać. Słońce rano ładnie zaświeciło, wiatr całkiem się uspokoił. Niestety, szybko zrobiło się pochmurno, ale wciąż jest ciepło. Wybrałam się na przechadzkę, a pod bramą już czekał na mnie niezawodny towarzysz - Kajtek. Wybrałam dziś trasę przez las, takie małe kółko.
Na poczatku było bardzo ślisko, obawiałam się dalszej drogi. Niepotrzebnie, bo dalej było całkiem dobrze.
Kajtek pokazał mi piękną wiewiórkę na wysokiej sośnie. Obejrzałam. Komórką nie udało się zrobić jej zdjęcia. Za wysoko i za ciemno.
Zrobiłam kilka innych zdjęć.
Krótki odpoczynek na zwilżenie gardła.
Chodźmy już dalej...
Droga powrotna.
Na poczatku było bardzo ślisko, obawiałam się dalszej drogi. Niepotrzebnie, bo dalej było całkiem dobrze.
Kajtek pokazał mi piękną wiewiórkę na wysokiej sośnie. Obejrzałam. Komórką nie udało się zrobić jej zdjęcia. Za wysoko i za ciemno.
Zrobiłam kilka innych zdjęć.
Krótki odpoczynek na zwilżenie gardła.
Chodźmy już dalej...
Droga powrotna.
Do sklepu po lodzie
Piątek, 31 stycznia 2014 | dodano:31.01.2014Kategoria Pieszo
Km: | 3.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:40 | km/h: | 12:30 |
Pr. maks.: | Temperatura: | -3.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Lód na większości trasy. Szare niebo. Cieplej. Wiatr uspokaja się. Kijki dzisiaj często służyły jako oparcie.
I znowu do agencji pocztowej i sklepu
Czwartek, 30 stycznia 2014 | dodano:30.01.2014Kategoria Pieszo
Km: | 3.20 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:40 | km/h: | 12:30 |
Pr. maks.: | Temperatura: | -7.0 | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: |
Przechadzka odbyła się wczoraj. Zimno, wicher dmie.. Wychodzę poza obejście co drugi dzień.