Blisko naturyblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy haniamatita.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2012

Dystans całkowity:32.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:6.46 km
Więcej statystyk

Dom - biblioteka - sklep - dom

Środa, 28 marca 2012 | dodano:28.03.2012
Km:3.20Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"

Dom - poczta - dom - sklep - dom

Poniedziałek, 26 marca 2012 | dodano:26.03.2012
Km:5.80Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"

Do kościoła na rowerze i do lasu na piechotę

Niedziela, 25 marca 2012 | dodano:25.03.2012
Km:2.30Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"
Wstyd mi się zrobiło z powodu braku wpisów. Na realizację ambitnych planów przyjdzie jeszcze czas, gdy nieco się ociepli. Ale przecież niemal codziennie te swoje 2 km przejeżdżam - do Agencji pocztowej, czasem sklepu, a w niedzielę do kościoła.
Wezmę więc przykład z doświadczonych i zadomowionych tutaj Bikerów i zacznę choć codzienne mizerne kilometry wpisywać.
Tych pokonanych do dziś już nie wypada.

Pogoda dziś zdradliwa. Rano była zimnica, szaro i nic nie zapowiadało pięknego słońca, które objawiło się około południa.

I w końcu obudził się cudny dzień, ze słońcem, wiatrem, niebieskim niebem i śpiewem niestrudzonych skowronków. Ech, wiosno, dobrze, że już jesteś!

Po południu wybrałam się do lasu "przespacerować" psa. Bieganie po ogrodzonym, nawet bardzo dużym terenie, to nie to samo, co swoboda i upajające zapachy na wolności.
Dwóch dużych psów nie chcę brać na spacery równocześnie (może w zaprzęgu? zimą? - tylko czy im się to spodoba?), dlatego chodzimy na zmianę. Wczoraj na spacerze była Soja. Dziś kolej przyszła na Selmę.



Poszłyśmy stałą trasą.


Natknęłyśmy się na przylaszczki:


W końcu weszłyśmy w las.


Rośliny w lesie jeszcze śpią. Ale ptaki świergolą, dzięcioły stukają, sarny w zimowych jeszcze sukienkach czasem przebiegają.
Światło słoneczne dodaje urody śpiącym drzewom.




Aha, jest wolna budka do wynajęcia, w bardzo dobrym stanie i malowniczym otoczeniu:


A w domu czekała stęskniona Soja.


W godzinę przeszłyśmy jakieś 3 km. (nie doliczam do statystyki oczywiście)

Do bliblioteki w Bierzwniku

Sobota, 3 marca 2012 | dodano:03.03.2012
Km:16.40Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"
Poranek był mroźny, ale słoneczny. Już wcześniej planowałam trochę dłuższy rowerowy wypad na tę sobotę. Wiem, że to zabawna odległość dla prawdziwych bikerów, ale dla mnie wyprawa do Bierzwnika i z powrotem to już coś. Dobry początek.

Wyjechałam późno, ok.12.30, uzbrojona w aparat, zaopatrzona w butelkę wody i z książkami do biblioteki.

Droga równiutka, pusta, po prostu autostrada rowerowa.


Wysoko na niebie kołował myszołów w poszukiwaniu ofiary, ale nie udało mi się go sfotografować. Za to udało się uwiecznić sikorkę na wiosennych już gałązkach wierzby.


Zaraz po wjeździe do Bierzwnika jest pocysterski klasztor i kościół (w trakcie odbudowy). Bardzo ciekawe miejsce, szczególnie w czasie Dni Cysterskich latem, gdy sporo się dzieje.

Do biblioteki stąd już bardzo blisko.

W powrotnej drodze zrobiłam sobie mały popas nad jeziorem.



Urocza ławeczka dla wędkarzy.


I powrót do domu. Tą drogą wjeżdża się do Brenia. Piękna aleja, zachowały się jeszcze drzewa po obu jej stronach. Zimą, gdy jest ślisko, trochę trzeba uważać, ale gdy korony drzew obsypane są liśćmi, wrażenie jest cudowne.

Poznaję swoją wieś

Czwartek, 1 marca 2012 | dodano:01.03.2012
Km:4.60Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"


Mieszkam tutaj już prawie 5 lat, a nie byłam jeszcze w odleglejszych ode swojego domu zakątkach wsi. Układ Brenia jest bardzo ciekawy. Przypomina rozłożoną dłoń; wzdłuż każdego palca są domy - gospodarstwa, nieraz bardzo odległe od siebie. Już dawno temu planowałam pojeździć rowerem w celu obejrzenia poszczególnych palców, a później zobaczyć, co jest za nimi.
Korzystając z wolnej chwili i z powodu silnej potrzeby regeneracji umysłu i ciała po maratonie klepania w klawisze długaśnego i trudnego tłumaczenia, wyruszyłam.


Po drugiej stronie drogi tuż przy moim domu rośnie duża kępa przebiśniegów.


Minęłam kościół, a przy nim grotę z kamienia polnego.


Pochmurno dziś, więc widoki też szarawe. Ale las wygląda pięknie w każdy czas. (O, zrymowało się - może hasełko reklamowe z tego byłoby dobre?)



Skrzyżowanie - w prawo droga do Kawna. Do odkrycia następnym razem, gdy błoto wyschnie.


A tu spodobały mi się kamienie ogradzające pole.


I znów jestem w domu :).


Wycieczka bardzo udana.

kategorie bloga

Moje rowery

FORT "T-34 RUDY" 339 km
KROSS "White&Blue" 33 km

szukaj

archiwum