Blisko naturyblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy haniamatita.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2012

Dystans całkowity:48.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:12.22 km
Więcej statystyk

Zakwiły akacje - czy to już wakacje?

Niedziela, 27 maja 2012 | dodano:27.05.2012
Km:8.40Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"
Dzisiejsza droga do kościółka w Łasku w otoczeniu kwitnących akacji i ich oszałamiającego zapachu.

Zerwałam kilka kwiatków, żeby zrobić pyszny podwieczorek, a może kolację?

Wystarczy zanurzyć taką kiść w cieście naleśnikowym, rzucić na rozgrzany olej, podsmażyć na chrupiąco i wcinać z rozkoszą :).
Swoją drogą, czy to trochę nie za wcześnie na pełen rozkwit?
Co prawda kiedyś słyszałam, że z powodu piłkarskich igrzysk, wakacje szkolne mają zacząć się wcześniej w tym roku, ale po pierwsze, nie wiem, czy ten pomysł jest realizowany, a po drugie - czyżby akacje też o tym słyszały?
A na koniec jeszcze przydrożny łubin:

Kółko przez Klasztorne - maj, a jakby już początek lata..

Czwartek, 24 maja 2012 | dodano:24.05.2012
Km:8.90Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"
Tym razem bez mapki, już była.
Nagły atak cyklozy spowodował, że porzuciłam pracę w ogrodzie i przy komputerze. Wskoczyłam na "Rudego" i jazda!
Dmucha dziś niemożebnie. Zboża i trawy przepięknie falują, a o wieczornej porze, słońce oświetla wszystko w szczególny sposób.

Na zdjęciu żółty krąg z jaskrów.


Po drodze minęłam brzozową przeszkodę zagradzającą drogę na dzikie wysypisko. Prawda, ze klimatyczna?



Niby maj, a zboża wysokie, w nich chabry, maki i rumianki.
To mój ulubiony kwiatowy tercet.






Rudy spisał się doskonale. Zwłaszcza doceniłam jego siłę na piaszczystej drodze. Świetnie daje sobie radę z piachem, bo na asfalcie, to przecież żadna sztuka.

Złapałam zająca! (a nawet dwa)

Niedziela, 20 maja 2012 | dodano:20.05.2012
Km:23.20Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"
/

Dziś postanowiłam w końcu pojechać nad jezioro w Ostromęcku - czyli nad jezioro Bierzwnik. Uwielbiam jeziora, a szczególnie takie ze starymi drewnianymi pomostami, które mają swój niepowtarzalny zapach i czar.
Wyruszyłam o 7.15, bo dzisiejsza niedziela bogata w plany i tylko wczesny początek daje nadzieję, że uda się je wykonać. Mimo niedawnego odkrycia sposobu na zwiększenie prędkości (przerzutka!) i tak zakładałam, że wycieczka zajmie ok. 2 godzin. W rzeczywistości zajęła 2,5 godziny - w tym półgodzinny odpoczynek na pomoście połączony z napawaniem się widokami, zapachami i małym lenistwem. Po drodze zatrzymywałam się też, by uchwycić zwierzęta swoim aparatem.



Tuż za tymi drzewami, na zielonym polu, dojrzałam 3 zające. Udało się sfotografować dwa, nim zorientowały się, że jestem i pokicały dalej.




Po przeciwnej stronie drogi, na wzgórku, odbywało się zgromadzenie żurawi. Bardzo lubię ich krzyk, podziwiam też dostojność ruchów, zwłaszcza, gdy przechadzają się pojedynczo, lub parami. Niby zanurzeni w poważnej rozmowie dostojnicy lub filozofowie.



Po przejechaniu przez Bierzwnik znalazłam się w lesie. Po obu stronach drogi rosną bardzo wysokie buki. Las jest liściasty, mieszany, pełen śpiewających ptaków. Droga asfaltowa, równa, zacieniona. Minęłam mostek nad wartką strugą.



I w końcu... jest! Przepiękne, wielkie jezioro. O tej porze jeszcze spokojne. W oddali widać było kilka łódek z wędkarzami. W trzcinach kumkały żaby, zaskroniec wypłynął znienacka, a kilka ptaków latało wysoko.
Żal było odjeżdżać.



Zrobiłam sporo zdjęć jeziora. Niestety, nieudane. Dobry powód, by wrócić w tamto miejsce, może uda się o jeszcze wcześniejszej porze.
W połowie powrotnej drogi pojawił się myszołów. Polował na myszy, albo jakiś inny drobiazg, unosząc się tuż nad polem. Niestety, nie dał się sfotografować, ale podążaliśmy równolegle jakieś 2 km.
Pozowania do zdjęcia odmówiła również czajka.
Ale nie tracę nadziei. Może zmieni zdanie przy następnej okazji.

Kiedy znów zakwitną bzy...

Niedziela, 13 maja 2012 | dodano:13.05.2012
Km:8.40Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"
/

Dziś udało się szybciej dojechać do Łaska - w 15 minut, a nie, jak dotąd w 25. Dzięki przerzutce..

Wracając z kościółka w Łasku postanowiłam uwiecznić kwitnące bzy. Teraz są w pełnym rozkwicie, pachną i czarują. Miło będzie spojrzeć na ich fotografie, gdy już przekwitną.





kategorie bloga

Moje rowery

FORT "T-34 RUDY" 339 km
KROSS "White&Blue" 33 km

szukaj

archiwum