Do bliblioteki w Bierzwniku
Sobota, 3 marca 2012 | dodano:03.03.2012
Km: | 16.40 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | HRmax: | (%) | HRavg | (%) | |
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Rower: | FORT "T-34 RUDY" |
Poranek był mroźny, ale słoneczny. Już wcześniej planowałam trochę dłuższy rowerowy wypad na tę sobotę. Wiem, że to zabawna odległość dla prawdziwych bikerów, ale dla mnie wyprawa do Bierzwnika i z powrotem to już coś. Dobry początek.
Wyjechałam późno, ok.12.30, uzbrojona w aparat, zaopatrzona w butelkę wody i z książkami do biblioteki.
Droga równiutka, pusta, po prostu autostrada rowerowa.
Wysoko na niebie kołował myszołów w poszukiwaniu ofiary, ale nie udało mi się go sfotografować. Za to udało się uwiecznić sikorkę na wiosennych już gałązkach wierzby.
Zaraz po wjeździe do Bierzwnika jest pocysterski klasztor i kościół (w trakcie odbudowy). Bardzo ciekawe miejsce, szczególnie w czasie Dni Cysterskich latem, gdy sporo się dzieje.
Do biblioteki stąd już bardzo blisko.
W powrotnej drodze zrobiłam sobie mały popas nad jeziorem.
Urocza ławeczka dla wędkarzy.
I powrót do domu. Tą drogą wjeżdża się do Brenia. Piękna aleja, zachowały się jeszcze drzewa po obu jej stronach. Zimą, gdy jest ślisko, trochę trzeba uważać, ale gdy korony drzew obsypane są liśćmi, wrażenie jest cudowne.
Wyjechałam późno, ok.12.30, uzbrojona w aparat, zaopatrzona w butelkę wody i z książkami do biblioteki.
Droga równiutka, pusta, po prostu autostrada rowerowa.
Wysoko na niebie kołował myszołów w poszukiwaniu ofiary, ale nie udało mi się go sfotografować. Za to udało się uwiecznić sikorkę na wiosennych już gałązkach wierzby.
Zaraz po wjeździe do Bierzwnika jest pocysterski klasztor i kościół (w trakcie odbudowy). Bardzo ciekawe miejsce, szczególnie w czasie Dni Cysterskich latem, gdy sporo się dzieje.
Do biblioteki stąd już bardzo blisko.
W powrotnej drodze zrobiłam sobie mały popas nad jeziorem.
Urocza ławeczka dla wędkarzy.
I powrót do domu. Tą drogą wjeżdża się do Brenia. Piękna aleja, zachowały się jeszcze drzewa po obu jej stronach. Zimą, gdy jest ślisko, trochę trzeba uważać, ale gdy korony drzew obsypane są liśćmi, wrażenie jest cudowne.
komentarze
oj , Haniu ....tu sobie tamtego lata trochę jeździłam ....a Ty masz to na co dzień ....ale niedługo może pojeździmy razem , co ?
tunislawa - 23:09 sobota, 3 marca 2012 | linkuj
Nieee, no rozkręcasz się!
Wycieczka "jak ta lala" (wg PTTK wycieczki powyżej 15 km kwalifikują się do rejestrowania w książeczce Kolarskiej Odznaki Turystycznej) :).
Dziś chyba z komórki zdjęcia, co ? Misiacz - 22:25 sobota, 3 marca 2012 | linkuj
Komentuj
Wycieczka "jak ta lala" (wg PTTK wycieczki powyżej 15 km kwalifikują się do rejestrowania w książeczce Kolarskiej Odznaki Turystycznej) :).
Dziś chyba z komórki zdjęcia, co ? Misiacz - 22:25 sobota, 3 marca 2012 | linkuj