Blisko naturyblog rowerowy

informacje

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(7)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy haniamatita.bikestats.pl

linki

Dom - sklep - dom

Piątek, 6 kwietnia 2012 | dodano:06.04.2012
Km:3.20Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"
Zabrakło ryżu, a gar już na kuchni i jadło dla Soi i Selmy na jutro się warzy.., więc szybko wskoczyłam na rower i jazda po ryż.
Po drodze spotkałam na łące bociany. Było już ciemnawo, a zdjęcie robiłam komórką, ale chyba można je rozpoznać.
Są, wróciły, wszyscy się bardzo cieszymy.

Dom - poczta -dom

Czwartek, 5 kwietnia 2012 | dodano:05.04.2012
Km:2.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"
Wrócił bocian - podobno 3 dni temu. :)

spacerowo

Poniedziałek, 2 kwietnia 2012 | dodano:02.04.2012
Km:0.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:
Na weekend przyjechały koleżanki. Ot, takie babskie spotkanie - bardzo miłe i bardzo pożyteczne. Niedawno gdzieś wyczytałam, że zwłaszcza panie w wieku 50+ bardzo się ponownie integrują, doładowując się nawzajem dobra energią i tworząc nawet "bandy", podobnie jak nastolatki.. Ciekawe, że coś w tym jest, choć nazwanie nas bandą, to gruba przesada.

Pogoda, niestety, mało sprzyjająca przebywaniu na łonie natury. Ale niedzielne przedpołudnie podarowało nam słońce, błękitne niebo z kilkoma białymi chmurkami, więc wzięłyśmy psice na smycz i ruszyłyśmy na spacer.

Po drodze podziwiałyśmy na niebie dość nisko kołującego orła, a na ziemi kolonię przylaszczek.


W lesie wiatr nie miał szans, więc zrobiło się zupełnie przyjemnie.





Zrobiłyśmy tzw. małe kółko - czyli jakieś 4 km. Do statystyki nie dodaję.

Czekam z utęsknieniem na poprawę pogody, żeby dosiąść w końcu swojego dwukołowego rumaka.

Dom - biblioteka - sklep - dom

Środa, 28 marca 2012 | dodano:28.03.2012
Km:3.20Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"

Dom - poczta - dom - sklep - dom

Poniedziałek, 26 marca 2012 | dodano:26.03.2012
Km:5.80Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"

Do kościoła na rowerze i do lasu na piechotę

Niedziela, 25 marca 2012 | dodano:25.03.2012
Km:2.30Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"
Wstyd mi się zrobiło z powodu braku wpisów. Na realizację ambitnych planów przyjdzie jeszcze czas, gdy nieco się ociepli. Ale przecież niemal codziennie te swoje 2 km przejeżdżam - do Agencji pocztowej, czasem sklepu, a w niedzielę do kościoła.
Wezmę więc przykład z doświadczonych i zadomowionych tutaj Bikerów i zacznę choć codzienne mizerne kilometry wpisywać.
Tych pokonanych do dziś już nie wypada.

Pogoda dziś zdradliwa. Rano była zimnica, szaro i nic nie zapowiadało pięknego słońca, które objawiło się około południa.

I w końcu obudził się cudny dzień, ze słońcem, wiatrem, niebieskim niebem i śpiewem niestrudzonych skowronków. Ech, wiosno, dobrze, że już jesteś!

Po południu wybrałam się do lasu "przespacerować" psa. Bieganie po ogrodzonym, nawet bardzo dużym terenie, to nie to samo, co swoboda i upajające zapachy na wolności.
Dwóch dużych psów nie chcę brać na spacery równocześnie (może w zaprzęgu? zimą? - tylko czy im się to spodoba?), dlatego chodzimy na zmianę. Wczoraj na spacerze była Soja. Dziś kolej przyszła na Selmę.



Poszłyśmy stałą trasą.


Natknęłyśmy się na przylaszczki:


W końcu weszłyśmy w las.


Rośliny w lesie jeszcze śpią. Ale ptaki świergolą, dzięcioły stukają, sarny w zimowych jeszcze sukienkach czasem przebiegają.
Światło słoneczne dodaje urody śpiącym drzewom.




Aha, jest wolna budka do wynajęcia, w bardzo dobrym stanie i malowniczym otoczeniu:


A w domu czekała stęskniona Soja.


W godzinę przeszłyśmy jakieś 3 km. (nie doliczam do statystyki oczywiście)

Do bliblioteki w Bierzwniku

Sobota, 3 marca 2012 | dodano:03.03.2012
Km:16.40Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"
Poranek był mroźny, ale słoneczny. Już wcześniej planowałam trochę dłuższy rowerowy wypad na tę sobotę. Wiem, że to zabawna odległość dla prawdziwych bikerów, ale dla mnie wyprawa do Bierzwnika i z powrotem to już coś. Dobry początek.

Wyjechałam późno, ok.12.30, uzbrojona w aparat, zaopatrzona w butelkę wody i z książkami do biblioteki.

Droga równiutka, pusta, po prostu autostrada rowerowa.


Wysoko na niebie kołował myszołów w poszukiwaniu ofiary, ale nie udało mi się go sfotografować. Za to udało się uwiecznić sikorkę na wiosennych już gałązkach wierzby.


Zaraz po wjeździe do Bierzwnika jest pocysterski klasztor i kościół (w trakcie odbudowy). Bardzo ciekawe miejsce, szczególnie w czasie Dni Cysterskich latem, gdy sporo się dzieje.

Do biblioteki stąd już bardzo blisko.

W powrotnej drodze zrobiłam sobie mały popas nad jeziorem.



Urocza ławeczka dla wędkarzy.


I powrót do domu. Tą drogą wjeżdża się do Brenia. Piękna aleja, zachowały się jeszcze drzewa po obu jej stronach. Zimą, gdy jest ślisko, trochę trzeba uważać, ale gdy korony drzew obsypane są liśćmi, wrażenie jest cudowne.

Poznaję swoją wieś

Czwartek, 1 marca 2012 | dodano:01.03.2012
Km:4.60Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"


Mieszkam tutaj już prawie 5 lat, a nie byłam jeszcze w odleglejszych ode swojego domu zakątkach wsi. Układ Brenia jest bardzo ciekawy. Przypomina rozłożoną dłoń; wzdłuż każdego palca są domy - gospodarstwa, nieraz bardzo odległe od siebie. Już dawno temu planowałam pojeździć rowerem w celu obejrzenia poszczególnych palców, a później zobaczyć, co jest za nimi.
Korzystając z wolnej chwili i z powodu silnej potrzeby regeneracji umysłu i ciała po maratonie klepania w klawisze długaśnego i trudnego tłumaczenia, wyruszyłam.


Po drugiej stronie drogi tuż przy moim domu rośnie duża kępa przebiśniegów.


Minęłam kościół, a przy nim grotę z kamienia polnego.


Pochmurno dziś, więc widoki też szarawe. Ale las wygląda pięknie w każdy czas. (O, zrymowało się - może hasełko reklamowe z tego byłoby dobre?)



Skrzyżowanie - w prawo droga do Kawna. Do odkrycia następnym razem, gdy błoto wyschnie.


A tu spodobały mi się kamienie ogradzające pole.


I znów jestem w domu :).


Wycieczka bardzo udana.

Do Agencji (pocztowej) i z powrotem

Piątek, 24 lutego 2012 | dodano:24.02.2012
Km:2.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura: HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"
Mózg nie chciał się obudzić, więc pocztę zawiozłam dziś z samego rana. Ciepło..
Wiosna!
Trasa ta sama, błoto trochę mniejsze, więc podprowadziłam rower tylko jakieś 50 m do przodu. Postęp.

Na początek - mały rekonesans

Środa, 22 lutego 2012 | dodano:22.02.2012Kategoria Breń i okolica
Km:2.00Km teren:0.00 Czas:km/h:
Pr. maks.:0.00Temperatura:8.0 HRmax:(%)HRavg(%)
Kalorie:kcalPodjazdy:mRower:FORT "T-34 RUDY"
Zapachniało wiosną, konto na BS założone, szacowni znajomi już się pojawili (powitani z wielką radością!), zatem wypada choć troszkę obrócić kółka. Wybrałam się do Agencji pocztowej wysłać swoją pracę do klienta.



Pokłady rasowego błota na mojej drodze dojazdowej sugerowały pieszą przeprawę w kaloszach, jako jedyną możliwą dzisiaj. T-34 Rudy dałby sobie zapewne radę z tym błotem. Nie zaufałam jednak swojemu wyczuciu równowagi.



Postanowiłam więc przeprowadzić rower bezpiecznie przez ponad 200 m błota do pięknej i wciąż jeszcze nowej asfaltówki. Ach, jak przyjemnie było puścić się w dół równiutką drogą!



Sprawy pocztowe załatwiłam sprawnie i szybko, jeszcze tylko mała pogawędka z sąsiadką, która też na rowerze wracała ze sprawunkami - i powrót do domu. Tym razem troszkę z górki i trochę pod górkę.

Dystans maleńki, bo to przecież rekonesans, a i zdrowie jeszcze nie całkiem powróciło po 2 tygodniach zmagań z przeziębieniem.



Ale.. udało się! Pierwsze kilometry, pierwsza relacja, pierwsze zdjęcia (jak tylko Misiacz pomoże je wstawić, ech ta technika).

kategorie bloga

Moje rowery

FORT "T-34 RUDY" 339 km
KROSS "White&Blue" 33 km

szukaj

archiwum